10 kw. obudzony
sen
zmorzył na długie godziny
moje serce
zjadłam kawałek tortu
który przygotowywałam tak skrupulatnie na swoje urodziny
smakował
żalem i gorzkimi łzami
trochę też smutkiem
mój sen otworzył oczy przede mną
jeszcze zanim przyszedł świt
wpatrywał się we mnie
kiedy leniwie naciągałam na głowę kołdrę
nie powiedział ani słowa
cierpliwie czekał
pozwolił mi dospać
zaparzył kawę i podał ciasto
takie zwykłe normalne
bez szału
ale jakie pyszne
i wpatrywał się w moje oczy
w których ze wzruszenia powstało jezioro
wdzięczności
że już nie śpię
i że mam wszystko
Dodaj coś od siebie